środa, 19 lutego 2014

Czary



Przyszła pora na sen, lecz zanim powieki opadną należy wysłuchać wieczornej bajki. 

„-Naturalnie, że w świecie musi być mnóstwo czarów – rzekł raz z powagą – ale ludzie nie wiedzą jak one wyglądają i jak je czynić. Być może, iż trzeba zacząć od tego, by wmawiać sobie, że stanie się coś dobrego, dopóki się to naprawdę nie stanie. Muszę spróbować i robić doświadczenia.”

Tak samo jak Colin z „Tajemniczego Ogrodu” pragnę robić doświadczenia i zaczarować Szymka.

„Teraz każdego wieczora i każdego rana, w każdej chwili dnia, jak tylko sobie przypomnę, będę wołał: <<Czary są we mnie! Czary mnie uzdrawiają!>> … I wy wszyscy musicie robić to samo.”
„Jeśli je wciąż przywoływać do siebie będziemy na pomoc, to w końcu staną się one cząstką nas i dawać nam będą możność wykonywania wielu rzeczy.”

Tak więc proszę każdego, kto zechce podarować trochę swoich czarów Szymkowi, by wraz ze mną wołał: <<Czary są w Szymku! Czary go uzdrawiają!>> w każdej wolnej chwili.

Życie bez nadziei byłoby puste, niczym martwy ogród. Ja pragnę by mój ogród żył, by był pełen kiełkujących roślin, cudnych kolorowych kwiatów oraz ptaków i zwierząt.

czwartek, 13 lutego 2014

Kubeczek


 Zimą Szymon poczynił krok na przód w kwestii odrzucenia butelek. Postanowiłam, że czas najwyższy nauczyć synka picia z kubeczka. Początkowo byłam pełna obaw, gdyż podczas pierwszych prób wszystko lądowało na koszulce. Stopniowo, nie ulegając zniechęceniu wywalczyliśmy wspólnie nowy sposób picia. Butelki zostały schowane do szafki i teraz królują plastikowe kubeczki. Jest to o wiele wygodniejszy sposób i zbliża Szymka do bycia bardziej "dorosłym".