poniedziałek, 19 października 2015

Jesienne pasowanie


Świat stroi się w głębokie czerwienie, przygaszone złoto odbite od zachodzącego słońca, ciepłe brązy dające poczucie bezpieczeństwa i wszelkie odcienie uspokajającej zieleni. Trwa jesień. Tak jak nasze oblicze jaśniejące szczęściem z nagła chmurzy się i zalewa łzami, tak świat zmienia szatę i wdziewa ponure szarości, od ciężko ołowianych nabrzmiałych chmur po rzęsiście metaliczne ulewy i mleczną kojącą pelerynę mgły. 

Przed nami czas świętowania kolejnego roku życia, czas podzięki za wszystko, co mamy, za złe chwile, które uczą i za dobre, które leczą. Choć do listopada jeszcze trochę czasu, to w głowie kołacze urodzinowa myśl.

W drodze do krainy tęczy przez pięć dni w tygodniu dajemy się ponieść pięknu przyrody. Przystajemy by zaobserwować życie ptaków i rozpłynąć się choć na moment w ich trelach, zbieramy kasztany będące w zasięgu naszego wzroku czy też jak ostatnio zroszeni lekką mżawką wpatrywaliśmy się w świat, który się skończył. Nie było jeziora ani drzew, drugi brzeg nie istniał, była jedynie biała wilgotna zasłona mgły skrywająca skarby natury.


Radość dają małe wielkie chwile takie jak pasowanie na ucznia czy przypadkowe połknięcie pierwszego mlecznego zęba. Krótkie przystanki na uśmiech rozpływają się jak poranna mgła, a my brodząc w rzece jesiennych liści ruszamy dalej w drogę ku przeznaczeniu.