sobota, 2 września 2017

Wakacyjnie

 Od ostatniego wpisu minęło sporo czasu. Zdążyła minąć Wielkanoc, kolejne wizyty u lekarzy, koniec roku i wakacje.

Szymon kończąc szkołę otrzymał dyplom i mały upominek. Podsumowując cały rok pracy jestem bardzo zadowolona z postępów Szymka w jego kontaktach ze światem, większym wykazywaniu emocji, mniejszych ilościach krzyków niezadowolenia, a przede wszystkim w bystrości spojrzenia. Potrafi je skupiać na danych rzeczach, wodzi wzrokiem, wykazuje zainteresowanie i okazuje chęć kontynuowania rzeczy przyjemnych dla niego.

Wakacje spędziliśmy na spacerach oraz kilkudniowych wczasach u przyjaciół na wsi. To niesamowite jak spokój pól i lasów doskonale wyciszał, a żywiołowość mieszkającego tam psa pobudzała do uśmiechu (wakacyjne odstępstwo od naszych kotów).  Na tym atrakcje się nie skończyły bowiem odwiedziła nas rodzina i Szymon miał okazję przebywać z niesamowitą małą Wiktorią, która miała cudowne podejście do Szymka. I tak wakacje dobiegły końca, teraz czekamy na rozpoczęcie roku i nowe wyzwania.

 Terminy lekarzy i badań dodatkowych mamy poumawiane na jesień, na razie więc niczym się nie przejmujemy, nie snujemy poważnych rozważań w kwestiach zdrowia. Na ten moment najważniejszym jest znalezienie własnego kąta do mieszkania, który byłby przystosowany do potrzeb Szymka i ulżyłby nam w codziennych zmaganiach z przeszkodami. Po pomoc udałam się do Miasta, lecz na jakiekolwiek decyzje trzeba czekać i liczyć na odrobinę szczęścia.

Nadzieja nas jednak nigdy nie opuszczała więc i teraz ciesząc się resztkami odchodzącego lata odliczamy czas do siódmych urodzin Szymka.

poniedziałek, 20 lutego 2017

Noworocznie





Minęły Święta spędzone w cudownej atmosferze, minął sylwester i Nowy Rok wypełnione uśmiechami i zabawą, za nami walentynki z mocą całusów oraz trudy przedzierania się przez słabo odśnieżone chodniki. Jak co roku śnieg zrobił nam psikusa i zamienił nasze wędrówki w tory przeszkód. Kolejny raz przekonałam się jak bardzo miasto nie bierze pod uwagę podróżujących na kołach. 

Szymon rośnie, z każdym dniem jego spojrzenie na świat jest bardziej zaciekawione i świadome, brwi marszczą się ukazując różne emocje, usta rozciągają się szeroko od uśmiechów. Podczas prób siedzenia wykazuje większą chęć walki o samodzielność, w kontakcie z kotami widać w nim spokój, podczas czytania szybciej się uspokaja wsłuchując się w opowieści, w zabawie wyraźniej reaguje na różne bodźce. Serce mi rośnie na samą myśl o tym, że każdy kolejny krok do przodu to najpiękniejsze podsumowanie kilkuletniej walki o życie.

Oprócz blasków pojawiały się i cienie jak dyskomfort z powodu kolejnych wyżynających się zębów czy trzydniowej gorączki nieznanego pochodzenia, którą udało nam się przejść bez zbędnych wizyt u lekarza lecząc się w zaciszu domowym.

Jako, że karnawał to czas przebieranek, dobrej zabawy i pysznych smakołyków od niczego nie stronimy. Szymek bawi się na zajęciach, u znajomych oraz w domu łamiąc ograniczenia spożywania słodkości pysznymi chrustami własnego wypieku.

Przed nami wiosna, czas rozkwitu i nowych nadziei. W sferze gorących marzeń pozostaje szansa na własne miejsce do mieszkania, dopasowanie go do potrzeb Szymka i stworzenie mu własnego pokoju będącego jego osobistą przestrzenią.

Nadchodzi czas rozliczeń podatku, jak co roku Szymek zbiera 1%, który przeznaczany jest m.in. na dodatkowe zajęcia, leki, potrzebne mu pomoce czy sprzęty rehabilitacyjne.

Dziękuję w imieniu Szymona i swoim za dzielenie się sercem i okazaną nam pomoc, w zamian wysyłamy moc pozytywnych myśli i ciepłe uśmiechy.