
4 listopada Szymon
skończył 9 lat, a jeszcze niedawno był taki mały. To cudowny syn, brat, wnuk i
nauczyciel życia. Stał się moim osobistym nauczycielem, a jego lekcje pozwalają
mi zrozumieć siebie i umacniają naszą więź. Stajemy się dla siebie bardziej
wyrozumiali i stale pracujemy nad naszą wyjątkową relacją.
Za nami Święta spędzone w
gronie rodzinnym, a po wizycie Mikołaja mamy jeszcze sporo książek do
przeczytania. Oprócz ciekawych przygód w oprawie fantasy zagościł u nas Lem, a wraz
z nim inne postrzeganie świata i rozmyślania nad naprawą Szymka przez jakiegoś
konstruktora bądź małej przemiany Szymka w Cyber-Szymka.
Nowy rok, nowe wyzwania, nowa siła. Jako jedną
z ważniejszych rzeczy na pierwszą część roku jest podjazd dla Szymka, by móc
bez problemu wychodzić z domu w każdej chwili i oszczędzać już i tak
nadwyrężone kręgosłupy. Niebawem złożymy wniosek o dofinansowanie i ruszymy
załatwianie wszystkiego co niezbędne. O kosztach na razie strach myśleć.
Szymon jest pod opieką
Domowego Hospicjum, z którego ma zapewnioną rehabilitację, uczęszcza również do
Tęczowego Domu, w którym ma zajęcia szkolne. Rozwija się z każdym rokiem,
małymi krokami idzie wciąż do przodu. Za nim trudna operacja, myślę, że
odpoczął już sobie na tyle, aby móc włączyć mu dodatkowe zajęcia. Przed nami
znalezienie dobrego logopedy i zajęć dogoterapii. Szymkowi nie brak uśmiechu,
lecz przez ostatni czas jest bardzo ospały i nieobecny. Zaczęło nas to niepokoić.
Przed nami kolejna wizyta u kardiologa i neurologa, po której być może dowiemy
się czegoś więcej o zmianie zachowania Szymka. Może to wina pogody, gdyż jest
na nią bardzo wrażliwy. Mierzyliśmy saturację i była dobra, ciśnienie udaje się
zmierzyć rzadko i zazwyczaj jest niskie, więc to pewnie dlatego wszystkie
aparaty nam strajkują. Zrobiliśmy też podstawowe badania z krwi, wyglądają dobrze,
oprócz małych niedoborów, ale ocenę zostawiamy lekarzom.
Nadchodzi czas zbierania
1% podatku. Bardzo prosimy o wspieranie Szymka, gdyż pieniądze z procenta pozwalają
nam na zakup leków, rehabilitację i pokrycie kosztów sprzętu do pomiaru INR,
który jest wysoki, a nie wiemy jak długo jeszcze będzie musiał być mierzony.
Przed nami budowa podjazdu, a w przyszłości marzy mi się powrót do turnusów
rehabilitacyjnych dla Szymka, które tak fajnie go rozwijały. To wszystko
niestety sporo kosztuje, a my nie jesteśmy w stanie pokryć wszystkiego sami.
Każdy grosz jest wykorzystywany z pożytkiem dla Szymka, dlatego pamiętajcie o
nim podczas rozliczeń.
Dziękujemy, że przez te
wszystkie lata jesteście z nami i przyczyniacie się do poprawy zdrowia Szymka.