Szymon
uwielbia spacery, często się na nich wycisza, a gdy spodoba mu się jakiś dźwięk
uśmiecha się szeroko. Zapewne nie zdaje sobie sprawy z tego, że wokół niego
toczy się wyścig z czasem o pieniądze niezbędne na cewnikowanie serca. Przed
wieczornym czytaniem często rozmawiamy sobie na poważne tematy, ja mówię
intonując wszystko tak by Szymon bardziej wyczuł o czym jest mowa. Za każdym
razem powtarzam mu, że już niedługo czeka nas „wycieczka” do Niemiec, aby
uleczyć jego serce. Świadomie nie chcę używać terminów operacja czy zabieg, bo
po ostatnim zatrzymaniu krążenia każda myśl o ponownym leżeniu w szpitalu budzi
złe wspomnienia i wywołuje strach. Jako matka nie mogę się bać ani okazać
swoich obaw przed Szymkiem, on tak doskonale wyczuwa nastroje. Każdego dnia
powtarzam sobie, że wszystko się uda, już tyle razy dzięki dobrym ludziom
uzyskaliśmy pomoc w dążeniu do zdrowia, więc mam nadzieję, że i teraz nam się
uda. Najbardziej lubię udostępniać zdjęcia Szymka, na których widać radość w
jego oczach i uśmiech na twarzy, gdyż wówczas wiem, że jego siła jest moją
siłą, a ten cudowny uśmiech będzie napędzał mnie do dalszej walki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz