Czasem
jest pora na drzemkę,
niekiedy
jest pora na spacer,
lecz
teraz najlepiej mi służy
codzienna
walka z materacem.
Dzielnie
na klinie leżę,
który
mnie dobrze podpiera,
i
taki jestem już silny,
że
samodzielnie głowę do góry zadzieram.
jupi!
OdpowiedzUsuń